Angielskie przysłowie głosi, żeby nie oceniać książki po okładce. Kłopot w tym, że okładka właśnie temu służy – abyśmy jako czytelnicy mogli zorientować się, z czym mamy do czynienia, szczególnie w kontekście prozy gatunkowej. Fantastyka wypracowała własne kody wizualne, które manifestują się również poprzez rozwiązania estetyczne książkowych okładek. Czy zatem okładkowe grafiki, ilustracje i kompozycje zawsze komunikują gatunkową przynależność fantastyki? W jaki sposób i w jakich warunkach? Na przykładzie kilkunastu książek kilku autorów polskich i zagranicznych przyjrzymy się temu, kiedy i jak fantastyczność jest komunikowana i eksponowana, a także w jakich przypadkach i dlaczego bywa kamuflowana lub przemilczana.
An English proverb says not to judge a book by its cover. The problem is that the cover serves precisely that purpose – to help us as readers understand what we are dealing with, especially in the context of genre prose. Fantasy has developed its own visual codes, which are also manifested through the aesthetic solutions of book covers. So do cover graphics, illustrations and compositions always communicate the genre of fantasy? How and under what conditions? Using the example of several books by several Polish and foreign authors, we will look at when and how the fantastic is communicated and exposed, as well as in what cases and why it is camouflaged or passed over in silence.