Jonathan Swift w „Podróżach Guliwera” krytykuje zachowania współczesnych mu polityków, ośmiesza dwupartyjny system XVIII-wiecznej Anglii leżący u podłoża niekończących się sporów. Waśnie między przedstawicielami wrogich obozów politycznych nierzadko dotyczą błahych problemów. Zderzenie zwalczających się ideologii w rzeczywistym świecie prowadzi do tragicznych w skutkach konfliktów. Czytając Swifta, widzimy spryciarzy i drani, którzy niszczą się nawzajem, ale sami nie angażujemy się w ich konflikt, lecz patrzymy z dystansu i dobrze się bawimy. Na dzisiejszej scenie politycznej wciąż dochodzi do kłótni, nadal istnieje rozłam pomiędzy siłami politycznymi. Wojna „na górze” ma tragiczne skutki w postaci rozłamu w społeczeństwie. Gdy jednak zaczynamy patrzeć okiem beznamiętnego obserwatora, widzimy bezsens, nawet śmieszność ideologiczno-politycznych waśni. Czy zatem myśl Swifta dotycząca polityków ma wymiar uniwersalny?
In ‘Gulliver’s Travels’, Jonathan Swift criticises the behaviours of his contemporary politicians and ridicules the two-party system of the 18th century England, which lies at the foundation of infinite arguments. The quarrels between representatives of hostile political sides often concern unimportant issues. The clash of ideologies fighting each other in the real world frequently leads to tragic conflicts. When reading Swift, we see dodgers and rascals destroying one another, but we don’t get involved in their conflicts: we look at them from a distance and have a good time. At the present-day political scene there are constantly arguments, and a rift between political forces. The “war at the top” has tragic effects in the form of a severe split in the society. However, when we begin to look at it as objective observers, we see how the ideological and political disputes make no sense; they are actually funny. So does Swift’s relfection on politicians have a universal dimension?